czwartek, 31 marca 2016

   Próbuję nie myśleć, że On tam leży sam i cierpi bez naszego wsparcia...Choć niewiele możemy pomóc, ale jesteśmy przez kilkanaście godzin na dobę. Najgorszemu wrogowi nie życzę takiego odchodzenia...





2 komentarze:

  1. ..kiedy siedem lat temu umierał mój najmłodszy braciszek to wsłuchiwałem się w śpiewanie Antoniny Krzysztoń...
    Trochę pomagało...
    https://www.youtube.com/watch?v=VmlXatqscjg

    OdpowiedzUsuń