Obejrzałam dziś nowy polski film Kingi Dębskiej "Moje córki krowy". Mimo, że tragikomedia, bardzo mi się podobał. Przypomniał mi niedawne ponad 16 lat opieki nad moją Mamą (po udarze mózgu i potem jeszcze z amputowaną nogą), Jej odchodzenie w wieku 92 lat i pożegnanie. Dobrze, że mnie koleżanka wyciągnęła. W ratuszu sfotografowałam łóżko królewny Śnieżki. Szkoda, że do kina nie wzięłam aparatu, bo dopiero wieczorem oświetlone - wyglądało bajkowo. Może jutro wieczorem zrobię fotkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz