Ach, zaraz będzie po świętach...Spotkania rodzinne w smutnych i pięknych okolicznościach przyrody...A najmłodszy wnuk nie przyjedzie, bo chory..Tyle emocji, zmęczona jestem potwornie...Dla wytchnienia i zaczerpnięcia świeżego powietrza, po szpitalnych dusznościach, parę minut przed zachodem nad Zbiornikiem i miłe spotkanie z koleżanką z pracy...
Piękna złota godzina :)
OdpowiedzUsuńPiękna złota godzina :)
OdpowiedzUsuń